
Tupac Shakur w przerwie pomiędzy wydaniem albumu „Strictly 4 My N.I.G.G.A.Z.” a recenzowanym tutaj „Me Against The World”, poświęcił swój czas działalności społecznej oraz świeżo utworzonej grupie Thug Life, z którą wydał płytę o tym samym tytule. Następny krążek nagrywany był, kilka tygodni przed zapadnięciem wyroku w sprawie domniemanego gwałtu oraz po sławnej strzelaninie w Nowojorskim studio w listopadzie 1994 roku.
Wszystkie te wydarzenia doprowadziły artystę do stanu, w którym nagrał właśnie taki album, jaki mamy przyjemność dzisiaj słyszeć.
Płyta prezentuje się zupełnie inaczej niż dwie poprzednie. Praktycznie brak już tu tego rewolucjonisty z wcześniejszych produkcji (o wyjątku przeczytacie poniżej) a także, co też jest plusem, brak przesadnego kreowania się na największego gangstera ameryki. Nie bez powodu album nazywany jest najbardziej osobistym w dyskografii rapera. To właśnie tutaj Tupac potrafi zwierzyć nam się z całego swojego życia, przelać na papier swoje emocje oraz przedstawić poglądy w innym stylu niż na poprzednich krążkach.
Tematyka i różnorodność utworów jest tu chyba największym plusem. Artysta wykazał się dużą kreatywnością i z jednej strony nagrał luźne utwory nadające się na imprezę takie jak „Heavy In The Game” czy „Old School”, w którym wspomina i podkreśla rolę wykonawców z tak zwanej starej szkoły a z drugiej pokazuje nutkę siebie z poprzednich płyt w energicznym numerze „Fuck The World” oraz dedykuje sentymentalny, uczuciowy kawałek „Dear Mama” swoje matce. Usłyszymy także refleksyjne „So Many Teras” i „Temptations”, typowy kawałek o kobietach „Can U Get Away” i zainspirowane strzelaniną „If I Die 2Nite”.
Nie można mieć też zastrzeżeń do warstwy muzycznej. Jest to, jak do tej pory, najlepiej wyprodukowana płyta 2Paca. Artysta nie zmarnował bitów od takich sław jak Easy Mo Bee, pochodzącego z Danii Soulshocka, swojego mentora Shocka G, oraz człowieka, który potem wyprodukuje mu prawie połowę płyty Johnny’ego J. Podkłady są różnorodne i z jednej strony producenci wysmażyli bujające bangery podchodzące pod G-Funk a z drugiej ciekawe, mroczne bity w stylu Nowego Jorku. Gospodarz odnalazł się w nich świetnie i mieliśmy przyjemność słuchać chyba najlepszego albumu od strony techniczno-wokalnej w jego karierze.
Jak to do tej pory bywało z albumami Tupaca, na płycie również nie znalazło się wielu gości. Oprócz założonej przez niego grupy Dramacydal, z bardziej znanych w rapgrze usłyszymy tylko kumpla Shakura z Zatoki Richie’ego Richa oraz Shocka G, którego nazwisko gdzieś tam przewinęło się w książeczce dołączonej do płyty. Nie można też nie wspomnieć o klimatycznym i znakomicie zagranym przez aktorów intro do płyty, które w iście dziennikarskim stylu wyjaśnia okoliczności słynnej strzelaniny w Nowym Jorku.
Jedyny mankament tego albumu paradoksalnie nie wiąże się nawet z nim samym. Płyta zawsze ginie gdzieś w dyskusjach fanów, zaćmiona przez dobrze rozreklamowane żeby nie powiedzieć przereklamowane „All Eyez On Me”. Jakoś w umysłach ludzi utrwaliło się, że to właśnie pierwszy album Paca z Death Row jest najbardziej wartym uwagi i (moim zdaniem) niesłusznie został okrzyknięty klasykiem. To chyba przez to płyta jest tak niedoceniana publicznie a chwalona w wąskim kręgu krytyków i recenzentów. Tym jednak zajmę się w następnej recenzji z mojego cyklu.
Pozostaje tylko to wszystko ładnie podsumować. „Me Against The World” jest najlepszą płytą (stan na rok 1995) oraz na pewno jedną z najlepszych płyt w dyskografii 2Paca. Jest to także mój ulubiony album tego artysty, ale nie mam zamiaru oceniać jej wyżej niż powinienem. Bardzo dobre, czasem refleksyjne, czasem luźne teksty, znakomita warstwa muzyczna czyni tę płytę obowiązkową dla wszystkich fanów Paca jak i słuchaczy rapu. Jakby nie mówić, to jedyna płyta tego artysty w takim stylu. A szkoda, bo bardzo dobrze mu to wyszło.
Ocena +8/10 (Problem w tym, że płyta zasługuje na -9, ale porównując do innych płyt, którym dałbym taką ocenę, minus byłby o wiele większy. Nie można, powtarzam, nie można jednak dać tej płycie mniej niż proponowane +8. To byłoby niedorzeczne.)
Recenzja napisana dla: pacslife.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz