środa, 9 grudnia 2009

2Pac - 2Pacalypse Now (Recenzja)


Na długo przed tym jak 2Pac stał się obiektem powszechnego uwielbienia, ulubionym tematem brukowców oraz gościł na pierwszych miejscach list przebojów znany był jako członek grupy Digital Underground. To jej lider - Shock G – wskazał mu dalszą drogę i w pewien sposób załatwił mu kontrakt na wydanie pierwszej solowej płyty, która, jak potem się okazało, otworzyła mu wrota do wielkiej kariery. To tak naprawdę tu zaczyna się historia rapera, który znany jest w wielu różnych kręgach i który uważany jest przez niektórych za najlepszego rapera wszechczasów.

Mowa tu oczywiście o wydanej w 1991 roku płycie „2Pacalypse Now”, która szybko przyćmiła resztę innych płyt wydanych w tym roku, nie przez to, że okazała się w mniemaniu recenzentów genialna a przez to, jakie treści były w niej zawarte. Po raz kolejny rozpoczęła się debata nad szkodliwością społeczną rapu, a sytuacje podsycały incydenty związane bezpośrednio z Paciem i rzeczami, które słuchacze robili pod wpływem jego muzyki. Ostatni raz tak mocne kontrowersje wzbudził chyba tylko utwory „Cop Killer” Ice-T oraz „Fuck Tha Police” N.W.A..

2Pac na płycie pokazuje się ze strony agresywnego, młodego człowieka, rewolucjonisty, który chce zmienić świat, nie zapominając o swoich korzeniach i o życiowych przejściach. Teksty aż tętnią nienawiścią do systemu i szeroko wtedy omawianych problemach czarnych - wszechobecnym rasizmie i brutalności policji. Można by płytę podpiąć pod political-rap ale nie w takim stopniu, co ówczesne produkcje Ice Cube’a czy Public Enemy. Nie można zapomnieć także, o treściach, które podchodzą pod gangsta rap, chodź jest ich trochę mniej niż politycznych wywodów rapera.

Chociaż tematyka tekstów jest raczej jednolita nie możemy narzekać na monotematyczność a tym bardziej nudę. Każdy kawałek jest inny, opowiada o czym innym i stwarza pozór innego klimatu, chociaż tak naprawdę płyta wypada znakomicie jako całość. 2Pac całkiem nieźle prowadzi storytelling w „Soulja’s Story” i „Brenda’s Got A Baby”, wypluwa ciężkie emocje w „I Don’t Give A Fuck” ale pokazuje, też, że całkiem dobrze czuje się w luźniejszych klimatach przy okazji „If My Homies Call” i „Part Time Mutha” ze znakomitym, melodyjnym samplem Stevie’go Wondera. Raper w swoich tekstach wspomina także wpływ na społeczeństwo poprzednich podobnych jemu artystów m.in. wymienioną przeze mnie już grupę Public Enemy.

Jedynym mankamentem w nawijce Shakura jest jego częste, ale nie aż tak rażące w uszy, wypadanie z bitu, które będzie mu towarzyszyć przez całą jego karierę. Wielu może się tu ze mną oczywiście nie zgodzić i prawdą jest, że na tej płycie jest to słyszalne w mniejszym stopniu niż na kolejnych produkcjach, ale dalej jest słyszalne.

Za warstwę muzyczną odpowiadają w głównej mierze producenci z Interscope, lecz nie zabrakło też bliskich znajomych Paca, takich jak Stretch i jego Live Squad oraz lider Digital Underground – Shock G. Bity są charakterystyczne dla epoki, w której album był nagrywany. Surowe, minimalistyczne bity z głębokim basem, które są znakomitym tłem do tego, co artysta chciał przekazać. Odbioru też nie zakłócają goście, których prawie nie uświadczymy na tej płycie. Oprócz podpisanych Stretcha i Angelique (kimkolwiek ona nie jest) w tle usłyszymy też pośród garstki mi nieznanych ludzi m.in. Shocka G i kilka osób z jego formacji.

2Pacalypse Now okazał się, jak już wspominałem, bardzo dobrym albumem na nadanie tępa kariery Tupaca, która potem miała się z hukiem zakończyć. Nie jest to album wybitny, ale na pewno dobry i moim zdaniem jeden z najlepszych, jakie ujrzały światło dzienne w 1991 roku. Agresywne, pełne bolesnej prawdy teksty chodź nie są już aktualne, wciąż skłaniają do refleksji nad pewnymi sprawami i świetnie pokazują rzeczywistość afro-amerykańskiej społeczności przełomu lat 80 i 90. To wszystko w przyzwoitej oprawie muzycznej i z niewielką, ale za to porządną asystą gości.

Ocena -8 (Miałem pewne problemy z podjęciem decyzji. Najpierw chciałem dać płycie +7, lecz później, porównałem ten album do innych i wystawiłem wyższą o stopień (a właściwie o pół) końcową ocenę.)

Recenzja napisana dla: pacslife.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz